#

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2021

Sobota, 27.02.2021

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony 1 marca upamiętnia antykomunistyczne i niepodległościowe podziemie.

 

Sens walki powinien być mierzony

nie jej szansami na zwycięstwo,

lecz wartościami,

w obronie których walka zostaje podjęta.

                                       Henryk Elzenberg

 

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony 1 marca upamiętnia antykomunistyczne i niepodległościowe podziemie. Ustanowione święto jest wyrazem hołdu dla „żołnierzy tzw. drugiej konspiracji, którzy jako pierwsi walczyli o Wolną Polskę z okupantem sowieckim i zainstalowanym przez niego reżimem komunistycznym, płacąc za wierność swoim ideałom niejednokrotnie cenę najwyższą – cenę swego życia. Nawet jeśli udało się przeżyć, przez kolejne lata żyli z piętnem – jak to określała komunistyczna propaganda – „bandytów” i „faszystów”[1].

Pomysł święta w tym terminie wysunął ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz  Kurtyka. Tego dnia w 1951 roku w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” na czele z Prezesem ppłk. Łukaszem Cieplińskim, ps. Pług. Zrzeszenie WiN nie było organizacją o charakterze militarnym, w programie z jesieni 1945 roku napisano: „musimy przygotować się i przystąpić do walki w  odmiennej, nowej formie, o niezmienne cele, o pełną suwerenność, rzeczywistą demokrację w duchu zachodnio-europejskim[2].

Łukasza Cieplińskiego, bohaterskiego żołnierza walki z Niemcami w czasie drugiej wojny światowej, odznaczonego Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych, zabito strzałem w tył głowy. Na sali sądowej podpułkownik stwierdził: „W czasie śledztwa leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Mój stan psychiczny był w tych warunkach taki, że nie mogłem sobie zdawać sprawy z tego, co pisał oficer śledczy. Zeznania te nie są moje[3]. Natomiast jak najbardziej jego są grypsy więzienne, które jakimś cudem zdołał napisać i przekazać na zewnątrz. Są skierowane do żony Jadwigi  Cieplińskiej i syna Andrzeja; stanowią przejmujące świadectwo człowieka kochającego najbliższych,  Boga i Ojczyznę. W jednym z ostatnich pisał: „Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa  napisać[4]. Niestety, nie wiemy, gdzie znajduje się jego ciało. W innym grypsie skierowanym do żony oznajmiał: „Wisiu! Zbliża się mój koniec. Siedzę w celi śmierci. Śmierci nie boję się zupełnie. Żal mi tylko Was – sieroty moje najdroższe[5]. Jeśli to nie jest święty człowiek, to kto nim jest?

 

PS. Niegdyś o żołnierzach wyklętych tak pisałem:

 

O nich

 

idą chłody

światło schodzi do podziemi

jak chodzili oni

w świecie cieni

 

brudna ziemia nabrzmiałe obłoki

przestrzelone lasy zagubione rzeki

mundury szeleszczące wszami

sny zajęcze tułaczki niepokoju

 

jacy byli że mimo tamtych śmierci żyją

do szpiku serca spragnieni wolności

oczyszczają dusze przed Wodzem Naczelnym

niezłomni niezbędni*

 

*Krzysztof Czacharowski, Śpiewnik z oka, Arcana, Kraków 2020, s. 38

 

[1] Pismo Prezesa Rady Ministrów z dnia 8 czerwca 2010 r. do Marszałka Sejmu RP.

[2] E. Jakimek-Zapart, Nie mogłem inaczej żyć…, IPN, Kraków 2008, s.22.

[3] Tamże, s. 33.

[4] Tamże, s. 43.

[5] Tamże, s. 92.