76 lat temu Armia Czerwona zdobyła Olsztyn
Piątek, 22.01.2021Jednak zdobyła, a nie „wyzwoliła"
III Front Białoruski gen. Czerniachowskiego ruszył na Prusy Wschodnie 13 stycznia, a następnego dnia – II front. Pierwsze wyprzedzające oddziały dotarły do Olsztyna w nocy 21 stycznia, ale już 20 stycznia toczyły się walki w lasach w okolicach Butryn, Jarot.
Jako pierwszych władze miasta ewakuowały z Olsztyna 400 pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kortowie. Jedyny kierunek ewakuacji, niezablokowany przez wojska radzieckie, był na Dobre Miasto – Braniewo i dalej przez zamarznięty Zalew Wiślany.
21 stycznia ewakuowano Szpital Mariacki. Tego dnia miało też dojść do spotkania ks. Hanowskiego z przedstawicielami frontu radzieckiego, dzięki czemu po wkroczeniu do miasta Armia Czerwona oszczędziła kościoły. Pierwsze oddziały przeszły przez miasto szybko, nie czyniąc krzywdy mieszkańcom, ale już następne nie miały litości, zaczęły się mordy, gwałty, grabieże i podpalenia – powiedział prof. Achremczyk.
Nieprzygotowane do długotrwałej obrony miasto, ówczesny Allestein, zostało wzięte z zaskoczenia między 22 a 24 stycznia 1945 r. Oprócz niewielkiego starcia w okolicach dworca kolejowego Rosjanie nie napotkali większego oporu. Cięższe walki między wycofującymi się za linię rzeki, nielicznymi tyłowymi oddziałami niemieckimi a Sowietami rozegrały się dopiero nad Wadągiem.
Miasto nie miało zorganizowanej obrony. Co więcej, liczący wówczas około 40 tys. mieszkańców Olsztyn nie był ważnym ośrodkiem, tylko jednym z wielu miasteczek w Prusach. Dodatkowo, w momencie wkroczenia Armii Czerwonej, niemal wyludnionym. Większość mieszkańców zdążyła się ewakuować.
Niemcy sprawnie przeprowadzili ewakuację, bo w mieście pozostało około 7 tysięcy mieszkańców. Sowieci szli na Olsztyn z południa, przesuwając się nie głównymi traktami a lasami. Chcieli w ten sposób ukryć zamiar zdobycia kolejnego ośrodka. Nie napotykając oporu, bardzo łatwo weszli do miasta. Nie było właściwie żadnych walk. Całą sytuację pogarszał silny mróz, który w nocy sięgał do -26°C. Cięższe walki, między wycofującymi się Niemcami a wojskami rosyjskimi, miały miejsce w okolicach Wadągu.
W południowej, polskiej części Prus Wschodnich Sowieci większość miast zdobyli w ciągu dwóch miesięcy — od styczna do lutego 1945 roku. Ciężkie walki toczyły się m.in. o Lidzbark Warmiński czy Nidzicę. Jednak najcięższe boje rozgrywały się o ujście Wisły, czyli w okolicach Elbląga, zdobywanego w próbie ataku czołgowego. Niezwykle ciężkie walki doprowadziły do całkowitego zniszczenia centrum miasta. Ostatecznie Elbląg zdobyto 13 lutego.
W ślad za jednostkami frontowymi do zajętych miast Prus Wschodnich od razu wchodziły wojska NKWD. Po to, by plądrować, mordować i palić. NKWD-iści posługujący się odgórnymi instrukcjami, co do pozyskiwania mienia zdobycznego, złupili m.in. Olsztyn. Instrukcje Stalina, nakładały na specjalne oddziały "trofiejne", obowiązek gromadzenia przy drogach i na stacjach kolejowych precyzyjnie wymienianych dóbr. Począwszy do zegarów z kukułką, kanap pluszowych, fortepianów, aż po wyposażenia fabryk. Zrabowane dobra wywożone były na Wschód.
Wojenne zniszczenia były spowodowane głównie pożarami, wzniecanymi przez Rosjan celowo w lutym 1945 roku. Przez Olsztyn przeszła fala pożarów. O celowym spaleniu Olsztyna przez Sowietów, zwłaszcza Starego Miasta można mówić przy okazji dwóch wydarzeń. Zdobycia Koenigsberga (Królewca, dziś Kaliningrad) i zakończenia wojny 9 maja 1945r.
Równolegle z falą splądrowań, szła fala mordów i gwałtów. Rosjanie brali barbarzyński odwet na ludności Prus Wschodnich. Przemoc wobec cywilów była wywołana olbrzymią propagandą radziecką, nawołującą, by zdławić niemieckiego gada. Według przybliżonych danych w okresie od 21 do 23 stycznia 1945 roku śmierć poniosło około 2400 osób.
Wszystkim tym, którzy pragnęli wydostać się z prowincji wschodniopruskiej pozostała jedynie ewakuacja drogą morską. Uciekająca ludność cywilna poniosła wiele strat wskutek ostrzału, zimna, głodu i chorób. Według szacunków niemieckich Prusy wschodnie opuściło ponad 2 mln osób.
opracował: Arkadiusz Ziółek